poniedziałek, 3 lutego 2014

Prolog

- Hej, Andreas, nie powinieneś tego robić.. - wyszeptałam, jeszcze spokojnie.
- Na pewno chcesz, żebym przestał? - odpowiedział namiętnie chłopak, całując mnie w dekolt jeszcze mocniej.
Uśmiechnęłam się drwiąco.
- Okej, skoro sprawia ci to taką przyjemność.. - twarz Andreasa rozświetlił uśmiech.
Prawie słyszałam swój puls, poczułam suchość w ustach. Byłam lekko zestresowana.
- Podobasz mi się, Sara. - znowu uśmiech - Jesteś taka.. niewinna.
Jego mroczny wzrok powędrował na moją klatkę piersiową. Czerpał korzyści ze swojego wzrostu. Impuls, by zaczerwienić jego policzek rósł w szybkim tempie, ale stłumiłam go w strachu przed górującym nade mną mężczyzną. Uniosłam ręce, aby odepchnąć go od siebie, ale momentalnie chwycił mnie za nadgarstki. 
- Nawet nie próbuj. - powiedział ochryple.
Opuścił moje ręce, wzdłuż ciała, wciąż trzymając je w silnym uścisku. 
A był to dopiero początek.

2 komentarze:

  1. O mamciu! Mam nadzieję, że wszystko będzie okey ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie fragmenty, pisz takich więcej ;)

    OdpowiedzUsuń

Wyżsi Rangą